Własne studio!

Jeaaaaah… w końcu i ja się doczekałam własnej  przestrzeni do pracy!

Wpis mocno opóżniony, bo studio udało się wynająć  w Listopadzie zeszłego roku 🙈 no ale…
dzisiaj tworząc zakładkę z opcją wynajmu dla innych fotografów – tak mnie teraz tknęło by wspomnieć początki itp.

Początki każdego fotografa są mniej więcej chyba podobne.

Kiedyś robiło się w plenerze, bo na studio nie było stać.
Póżniej  udalo się wynająć takie malutkie studyjko, gdzie człowiek zamykał sie po pracy i  uczył się metodami prób i błedów.
Zaprzyjaźniał i oswajał się ze sprzętem itp…

Pamiętam jak weszłam pierwszy raz do studia i bałam się dotknąć jakiej kolwiek lampy, czy chociażby zmienić jej modyfikator by niczego nie uszkodzić! 😂
Przez jakiś czas  leciałam na ustawieniach światła oraz lamp z modyfikatorami tj zastałam po kimś – tak się bałam, że coś wybuchnie znając moje szczęście. Dosłownie!!!🤣.

Im dłużej tak człowiek siedział w tym studio, przychodziły modelki z inspiracjami – skłaniało to do myślenia, działania, kombinowania, analizowania…. najlepsza szkoła – odzwierciedlić i analizować inspiracje!

A propo szkoły… też poszłam w miedzy czasie na fototechnika, ale niestety  lekcji w studio i  z użyciem lamp błyskowych było tak mało…ach..
Każdy się krempował dotknąc sprzetu na zajęciach by nie zrobić z siebie pokraki.

Niestety  z czasem i to studio zostało zamknięte/przeniesione… never mind….

Przyszedł czas na apartamenty…
Fotografia nam się tak rozhulała i ilość klientów, że można było sobie pozwolić już fotografowanie w najróżniejszych wnętrzach.

Na początku było to ekscytujące.
Od dziecka chciałam „liznąć” życia na walizce –
od hotelu do hotelu- niczym z amerykańskich seriali.
Trwało to pare lat!

Z Justyną najeździłyśmy się sporo. Oj sporo!
Najeździłyśmy się tak dużo, że przed każdym wypadem płakać mi się chciało – znowu apartament…!!!

Dzisiaj jak przejeżdzam przez Wrocław to tylko patrzę…
Tu byłam… tu byłam….O! tu też i tu…
A tam takie wnętrze, a tu takie…
i tylko palec lata z ulicy na ulice, z budynku na budynek…od okna do okna…

Już byłyśmy serio tak zmęczone…

Zwazywszy, że dochodzi przy naszej ilości klientek  problem logistyczny.

Doby hotelowe są coraz krótsze.

Na jeden apartament wchodziły nam 2 klientki. Jednego dnia od 15/16:00 i drugi dzien na 8:00 rano, bo apartament trzeba zdać wcześnie.

Nie daj boże ktoś się wysypał i nie dotarł na sesje. Mimo zadatków i to czasami nie małych – uwierz mi, klient też potrafi wystawić.
Najbardziej przeżywałam jak taxówką  jechałysmy na 8 rano z Justyną do apartamentu a klient nie dojechał i nie dał znać…
gdzie mogłyśmy umówić albo kogoś innego bądź też smacznie spać.

Też warto wspomnieć o sezonie zimowym, gdzie apartament odbierasz o 15/16:00 a już się robi ciemno…,no  a gdzie przygotowania?

Podliczając ilość sesji, ile kasy idzie nam na wynajmowanie oraz taxówki, oszczędność czasu itp padła decyzja… Tworzę swoje studio!

Najpierw  szukałam troche lokum do wynajęcia jak najbliżej naszego miejsca zamieszkania,
ale okazało się,
iż jest lokum do wynajęcia dosłownie u mnie w bramie.
Los się uśmiechnął!
Yuuupi yuuupi yaaay!
Długo się nie zastanawiałam – Podpisałam umowę. Zaczeliśmy robić zakupy, urządzać!

I tak po wielu latach tułaczki – JEST – Własne… nawet nie uwierzysz jaka radość i spokój na sercu zagościł! I nagle stajesz w drzwiach – robisz inwentaryzacje i myslisz –
Boże to wszystko moje?
Taaak! Te wszystkie sprzęty! Ile teraz mogę kombinować, tworzyć, bawić się na nowo!

Do apartamentu czasami było cieżko się spakować a wystarczyła jedna lampa, statyw, modyfikator etc.
Niby nie wiele a jednak – ile to miejsca zajmuje!
Teraz masz wszystkie lampy na wyciągnięcie ręki… Tła!!!! Różne kolory, różne faktury…
W apartamencie musiał wystarczyć Ci kawałek białej sciany!

Też mozna wspomnieć o aspekcie poczucia bezpieczeństwa. W szerokim spectrum rozumowania tego słowa.

Bezpieczeństwo sprzętowe przed kradzieżą/zgubieniem/napadnięciem czy chociaż nawet padnie Ci czy lampa, aparat, akumulatory- masz pod ręką zamiennik, którego nie musiałeś przewidywać i targać w torbie z pierdylionem innych balastów. Nigdy nic nie padło, ale dzisiaj mogło się zdarzyć.

Bezpieczeństwo czasowe. Zawsze jesteś na czas, nie uzależnion* od komunikacji, taxówki czy korków.
Nie musisz się śpieszyć, aby zdać apartament o 11:00.

Bezpieczeństwo zdrowia. Nie musisz się stresowac czy apartament/pokój wydadzą Ci na czas.
Czy zdążysz dojechać na czas przed klientem.
Nie musisz nosić całego sprzętu na plecach jak beduin.
Nie martwisz się czy wszystko spakowane i niczego nie zapomniał*ś.

Oczywiście nie zniechęcam i nie neguje pracy na apartamentach czy hotelach…nie nie nie… wiadomo, iż gdybyśmy obsługiwały mniej klientów nie kalkulowałoby mi się studio.

Chodzi o tą ulgę na duchu i pozbycia się balastu podróżowania z ciężkimi torbami i zarywaniem wczesnych ranków w weekendy.

Stworzyłam studio wg własnych potrzeb i z myślą o takich fotografach jak ja.

Spytasz się pewnie…”No dobra, ale apartamenty i hotele dają Ci różnorodność.
Za każdym razem masz inną kompozycję.”

Zgadza się.
Bywało tak, że wynajmowałysmy  kilka apartamentów tych samych i tak nam sie obfociły, że też się nudziłam – ale jesli masz klientkę, której nie publikujesz bo cenisz sobie prywatny charakter sesji – to jest to bezpieczne z uwagi, że każdy kąt doskonale znasz.
Wiesz jak pada światło.
Wiesz gdzie ujęcia wyjdą genialne.

I tu mam też rozwiązanie!
Własna przestrzeń daje Ci niepohamowane możliwości.
Możesz zmieniać sobie tapety, meble tak często jak chcesz.

Aby moje studio się nie nudziło ani mi ani Tobie – to co kilka tygodni wymieniam elementy kompozycji albo zmieniam tapety 💪😊

Tj wspomniałam stworzyłam studio dla fotografa, który lubi pracować ze światłem błyskowym i dziennym.
Fotografa, który lubi sensual i na łóżku w negliżu pościelowym czy na sterylnym tle.

Studio kameralne, idealne pod modeling czy klientke prywatną, której marzy się sesja zmysłowa…kobieca…sensualna… I takie jest właśnie to miejsce!

Stworzyłam jedno pomieszczenie właśnie typu ja to nazywam „Buduar”, gdzie jest kilka ścian kompozycyjnych.
Jest wielkie łoże,mnóstwo poduszek,  mnóstwo mebli przestawnych, gdzie cała kompozycja zależna jest tylko od mojej czy Twojej wyobraźni.

Drugie pomieszczenie tj też sobie marzyłam z toaletką do przygotowań i system sufitowy ze zwijanymi tłami, lampami i mnóstwem modyfikatorów. Jest czym się bawić 🙂

dodatkowym atutem jest WANNA!!!
Tak dobrze czytasz!
W większosci hotelach i apartamentach są kabiny prysznicowe.
A jednak są chwile gdzie masz fajną inspirację wannową i voilà ! 🙂

Oczywiście też musiałam pokusić się o zawieszenie hustawek do zdjęć.
Hustawka cudownie się prezentuje jak i na tle buduaru tak i na tle kartonowym gładkim. Mozliwości jednymi słowy jest ogrom w jednym lokum!

Postanowiłam się podzielić swoim małym fotograficznym królestwem  dla takich fotografów jak ja wynajmując na godziny studio z całym moim dorobkiem sprzętowym 🤗📸

Najlepsze w tym wszystkim jest to, że do centrum jest blisko a lokalizacja  jeszcze bliższa memu przyrodniczemu sercu.
Ze studia można wyjść i skorzystać z urokliwego pleneru czy to w postaci lasku osobowickiego, bujnych obszernych pól łąkowych obok bloku, czy pieknie rozkwitniete wały wzdłóż Odry.
Cała ta magia znajduje się dosłownie po wyjściu z bramy studia!

Jeśli szukasz takiej przestrzeni do pracy, kameralnej, bez krempacji, bez skomplikowanych sprzętów to serdecznie zapraszam! 🤗
Z chęcią wynajmę swoje skromne królestwo, w którym prawie rok tworzymy z Justą cuda ❤🖤📸🥰

Zapraszam też do śledzenia instagrama studyjnego, gdzie wynajmując możesz podzielić się swoją twórczością wykonaną w tym miejscu 😊

https://www.instagram.com/maureastudio/

Agnieszka Maurea
Agnieszka Maurea
„Przyszłość należy do tych, którzy wierzą w piękno swoich marzeń” Eleanor Roosevelt

Komentarze są wyłączone.